Pielgrzymowanie miałam we krwi – na Jasną Górę pielgrzymowała moja babcia, wujek, mama, tata, brat, siostra i wieleu innych członków rodziny, więc czymś bardzo naturalnym było dla mnie, że na pielgrzymi szlak ruszam i ja. Na pielgrzymce dojrzewała moja wiara do Chrystusa i mimo różnych życiowych zakrętów, potknięć i wątpliwości wiedziałam gdzie jest mój fundament na którym chcę się opierać. Ale zawsze musi być jakieś ale… gdy w moim życiu stanęłam na największym życiowym zakręcie, gdy stwierdziłam, że muszę oddać się całkowicie Bogu bo nie potrafię go sama posklejać, gdy w końcu dojrzałam do tego, żeby zawierzyć się całym sobą Bogu Ojcu i poszłam w drogę mówiąc „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” na mojej drodze stanął ON – mój przyszły mąż nasze wspólne życie stało się wspólnym pielgrzymowaniem ku Bogu. Ślub zaplanowaliśmy kilka dni przed pielgrzymką, żeby tuż po nim móc wyruszyć w podróż poślubną na pielgrzymi szlak zawierzając nasze małżeństwo i rodzinę Panience Jasnogórskiej, która nas połączyła. Szczególnym wymiarem i podkreśleniem naszej pielgrzymkowej miłości było to, że mogliśmy w dokładnie pierwszą miesięcznice naszego ślubu wejść w ślubnych strojach i ze słowami przysięgi małżeńskiej na ustach przed tron Matki Bożej Królowej Polski. Dziś wiemy, że nie byłoby nas bez kaszubskiej pielgrzymki – kiedyś chłopak z wielkopolski i dziewczyna z kaszub – dziś katolickie pielgrzymujące małżeństwo. W tym roku też będziemy na trasie – dziękując za pierwszy owoc naszej miłości, jakim jest nasza roczna córeczka Helenka
Email
biuro@kaszubskapielgrzymka.pl