Dziś kolejny dzień z całej serii ryczących "czterdziestek". Po wczorajszym rekordowym marszu z Zakrzewa do Morzyczyna (44 km), dziś trochę spokojniejszy dzień i marsz do Koła.
Zaczęło się deszczowo i pochmurnie. Po porannej Eucharystii wyruszyliśmy w stronę Lichenia, by pokłonić się Matce Bożej, Bolesnej Królowej Polski. Podczas naszego odpoczynku i gościny, której udzielili nam ojcowie Marianie, porpawiła się aura i już do wieczora szliśmy w pięknym słońcu.
Dziś połykaliśmy nie tylko kilometry, ale i niewyobrażalną i trudną do skonsumowania przez naszą małą grupę ilość pysznego jedzenia, jakie przygotowali dla nas gospodarze z Łuczywna i Młynka. W koło nas tyle dobra, że aż dech zapiera. A takich wielkich i małych dowodów miłości i życzliwości ludzkiej było dziś całe mnóstwo. Np. wyjątkowo dużo osób wychodziło nam dziś na trasę, by nam pomachać, zobaczyć jak idziemy, przez chwilę się z nami pomodlić lub polecić nam swoje intencje. Mistrzostwem świata było usypanie małego dywanu z kwiatów przez jenego z mieszkańców Helenowa. To bardzo piękny i wzruszający gest. Ludzkie uśmiechy, życzliwe słowa, dobroć wyrażona w tylu ofiarowanych nam darach... Bóg jest dobry! I ludzie są dobrzy!
ks. Robert Jahns, 06.08.2022, Misyjny wymiar Komunii