Dziś drugi dzień pielgrzymki. Poranek przywitał nas deszczem i dosyć sporym ochłodzeniem w porównaniu z pierwszym dniem naszego pielgrzymowania. Od chwili przebudzenia każdy z nas zastanawiał się pewnie, czy akurat uda mu się przemknąć do swarzewskiej świątyni między dosyć obficie występującymi opadami. Autorowi osobiście się udało, ale nie każdy miał tyle szczęścia i trafił w okienko pogodowe. Niemniej już po Eucharystii, którą sprawował bp. Józef, każdy z nas narażony był na równe traktowanie, gdy chodzi o pogodę.
Wyszliśmy w deszczu, co raczej nie nastrajało nas optymistycznie u progu kolejnego dnia, ale… jak mówi Pan Bóg: nastawaj w porę i nie w porę! Skoro mamy iść i głosić, to nie tylko na swoich warunkach i w jakimś komforcie. Idziemy, bez względu na to, jakie są okoliczności. To ważna lekcja.
Wspominał o tym między innymi ks. Karol, który opowiadał historię dwóch mnichów, którzy pytali różnych mieszkańców o zdanie na temat krainy, do której zdążali, a wobec sprzecznych odpowiedzi odkryli, że problemem rozbieżności nie była sama kraina, ale serca tych, którzy w niej żyli.
Nie inaczej jest nami. Jest wokół nas piękny świat, stworzony z miłości Pana Boga. Jest też na tym świecie zło, które pojawiło się przez zawiść diabła. Czego byśmy jednak nie doświadczali w życiu, nasze serce ma być przepełnione miłością i wdzięcznością – Chrystusowym pokojem.
W pielgrzymce naszego życia nie jest ważna pogoda, chyba że pogoda ducha! W górę serca!
ks. Jan Perszon, O psalmach i liturgii godzin
ks. Karol Pstrągowski, Czym jest Chrystusowy pokój